Jak działa OC komunikacyjne względem pasażerów?
Na pytanie agentki Anny Kalemby-Szymańskiej z agencji PROBUS Piotr Węglerski odpowiedzi udziela ekspert Ergo Hestii.
Z dyspozycji art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wynika, że z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Z treści tego przepisu wynika, że, co do zasady, ochroną ubezpieczeniową objęte są szkody poniesione przez wszystkich uczestników zdarzenia (oprócz oczywiście kierującego – sprawcy zdarzenia), a więc również szkody pasażerów podróżujących w pojeździe sprawcy, bez względu na łączące ich z kierującym relacje / więzy rodzinne.
Jednak jeszcze kilka lat temu w praktyce powyższe nie było tak oczywiste. Istotne rozbieżności (nie tylko w stanowiskach ubezpieczycieli, ale przede wszystkim w orzecznictwie) dotyczyły tych spraw, w których kierujący, będący jednocześnie jednym z współposiadaczy pojazdu, wyrządza szkodę pasażerowi – współposiadaczowi pojazdu (na przykład podróżujący wspólnie małżonkowie w sytuacji, gdy pojazd wchodzi w skład ich majątku wspólnego). Problematyczne były również sprawy, w których kierujący – nie – posiadacz pojazdu – wyrządził szkodę pasażerowi – posiadaczowi pojazdu (przykład: posiadacz oddaje do prowadzenia swój pojazd – z różnych powodów, np. przemęczenia czy też uprzedniego spożycia alkoholu – innej osobie, która nie jest posiadaczem i którą nie łączą z kierującym żadne relacje rodzinne).
W tego typu sytuacjach orzeczenia sądów nie były spójne, a krąg osób uprawnionych do świadczeń z umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych ustalano w różny sposób, niejednokrotnie wyłączając zeń pasażerów będących jednocześnie posiadaczami / współposiadaczami pojazdów, którym wyrządzono szkodę.
Ubezpieczyciel odpowiada za szkodę na osobie pasażera
Kwestia ta została rozstrzygnięta w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2008 roku (sygn. akt III CZP 115/07). W ocenie Sądu „Ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność gwarancyjną wynikającą z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody na osobie wyrządzone przez kierującego pojazdem, w tym także pasażerowi będącemu wraz z kierowcą współposiadaczem tego pojazdu.” Tym samym Sąd ustanowił regułę, że w ramach umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów komunikacyjnych ubezpieczyciele ponoszą odpowiedzialność za szkodę na osobie pasażera niezależnie od tego czy kierujący wyrządził szkodę posiadaczowi pojazdu i niezależnie od istniejących między nimi stosunków rodzinnych.
Sprawca nie jest właścicielem pojazdu
A co w sytuacji, gdy kierujący – sprawca w ogóle nie jest właścicielem pojazdu? Czy poszkodowany pasażer tego pojazdu otrzyma odszkodowanie z polisy OC posiadacza tegoż pojazdu? Również i w tym przypadku odpowiedź jest twierdząca. Zgodnie bowiem z art. 35 cytowanej już ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) ubezpieczeniem OC objęta jest odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu.
Analizując odpowiedzialność kierującego pojazdem mechanicznym względem swoich pasażerów nie sposób pominąć kwestii pasażerów przewożonych z grzeczności. Dlaczego? Otóż względem tych pasażerów kierujący, a więc i zakład ubezpieczeń, który udziela mu ochrony ubezpieczeniowej w ramach ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, odpowiada na z goła innych zasadach. Podczas gdy odpowiedzialność względem pasażerów co do zasady opiera się na zasadzie ryzyka, to odpowiedzialność względem pasażerów przewożonych z grzeczności oparta jest na zasadzie winy.
Przewóz grzeczności
Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka jest odpowiedzialnością bardzo surową, jako że oznacza odpowiedzialność za samo wystąpienie skutku, tj. szkody. Opiera się ona na założeniu, że ten, kto eksploatuje niebezpieczne dla otoczenia urządzenie / maszynę (a pojazd mechaniczny za takie niebezpieczne urządzenie został uznany), powinien ponosić odpowiedzialność za szkody stąd wynikłe dla innych osób, chociażby on sam winy nie ponosił. Ten reżim został złagodzony w odniesieniu do pasażerów przewożonych z grzeczności.
Wyjaśnijmy, z przewozem z grzeczności mamy do czynienia wówczas, gdy kierujący świadczy przewożonemu pasażerowi uprzejmość. By móc mówić o uprzejmości, przewóz winien mieć charakter nieodpłatny, być świadczony przez kierującego dobrowolnie i bez jakiejkolwiek umowy. Jako typowy przykład przewozu z grzeczności wskazać należy przewóz autostopowiczów.
Za szkody doznane przez takich pasażerów kierujący odpowiada na zasadzie winy, a więc tylko w takich stanach faktycznych, gdy szkoda wynika z jego zawinionego działania. Przyjmuje się bowiem, że skoro kierujący wyświadcza przysługę swemu pasażerowi, nie powinien ponosić względem niego zaostrzonej odpowiedzialności.
Odpowiedzi udzielił ekspert Ergo Hestii